Szkarlatyna zbiera śmiertelne żniwo w Ostrowi, a kto jeszcze żyw i zdrów spieszy, by obejrzeć przedstawienia teatralnej trupy pana Michalskiego. Chwała im za to, bo wobec szczupłości prowincjonalnej publiczności wspierającej ten rodzaj sztuki, życie trup teatralnych jest ciężkie niesłuchanie, a nomen omen sztuką bywa utrzymanie aktorów przez czas zimowy. Za sprawą swych rodziców, dzieci z…