Był wiosenny wieczór roku 1412. Brokowska gospoda jak zwykle gościła sporą gromadę miejscowych i przyjezdnych biesiadników. Kilku piwoszy przysłuchiwało się opowieściom wojaka, który właśnie przybył z północy Mazowsza i prawił o swych przewagach w licznych bojach. Ludzie zawsze byli ciekawi wieści ze świata, a szczególnie, gdy ktoś, tak jak ten wojak sypał groszem, nie żałując…