Jadąc z Małkini w kierunku Ostrowi Mazowieckiej, w miejscowości Orło, tuż przed mostem nad rzeką Broczysko, roztargniony kierowca, który miast wzrok skupić na pasie drogowym, rozgląda się beztrosko wokoło, zauważy po lewej stronie, w odległości około 100-150 m od krawędzi szosy, niezwykłą konstrukcję, przypominającą z daleka klatkę dla jakiegoś monstrualnego, przedpotopowego ptaka.
Większość kierowców zdziwi nieco ten widok, lecz popędzą dalej, zwłaszcza że ruch jest tutaj dość spory, a za parking służy wyłącznie wąskie pobocze. Oczywiście ktoś tak niezdrowo ciekawski, jak piszący te słowa, postąpi nierozsądnie, zatrzyma się i spróbuje zbadać cóż to za bajeczna budowla. Tak też uczyniłem gdzieś w połowie sierpnia 2019 r. To kolejne lato, gdy żar niemiłosierny lał się z nieba, lasy płonęły, przyroda błagała o odrobinę deszczu, a szpitalne oddziały ratunkowe przepełnione były osobami, które mdlały na ulicach.