W dole na dziedzińcu zamkowym zebrali się ludzie na wiec. Przyszli tu chłopi, Żydzi i garbarze z przedmieść. Bucha nad nimi płonący uniesieniem głos Winogradowa i brzęk jego ostróg. Winogradow mówił o drugim kongresie Międzynarodówki […] Głos komisarza w dole nie milknie. Z pasją przekonywa zaskoczonych mieszczan i obrabowanych Żydów.
– Władza – to wy. Wszystko dookoła jest wasze. Nie ma już panów. Przystępuję do wyborów komitetu rewolucyjnego….
Świadkami podobnych wieców były wiosną i latem 1920 r. setki polskich miast, miasteczek, wsi, folwarków i hal fabrycznych. Zmieniała się jedynie sceneria i nazwisko komisarza. Oferta kierowana do słuchaczy była nadzwyczaj hojna i kusząca – dostać można było wszystko wokół. Są różne rodzaje uwiedzenia – w tym przypadku wielu dało się ponieść ideologicznym sloganom i złudną wizją szybkiej poprawy swego losu.