Skrótowy dziennik podróży Zygmunta Augusta zamieścił w jednej ze swych opublikowanych w międzywojniu prac historyk Franciszek Bujak – niestety nie uwzględnił pomniejszych miejscowości. Można tylko przypuszczać, że gdy podczas swych podróży z Litwy do Korony i na odwrót, monarcha zatrzymywał się w Łomży, to nocował w miejscowościach ziemi nurskiej. Tak mogło być choćby w październiku roku 1553, gdy podróżując z Krakowa do Knyszyna, król spędził aż 10 dni w Łomży.
Są także inne rozproszone ślady odwiedzin monarchy w naszym regionie. Na 9 października 1558 r. datowany jest list spisany w Węgrowie, a adresowany do hetmana Mikołaja Radziwiłła „Rudego”, w którym król donosił, iż spotkał się w tym mieście z kanclerzem Mikołajem Radziwiłłem „Czarnym”, by omówić dalsze kroki w związku z agresją Iwana Groźnego i krytyczną sytuacją w Inflantach. Wzywał członków rady wielkoksiążęcej do pilnego stawienia się na naradę w Wilnie. Z kolei tuż po zamknięciu sejmu i uchwaleniu poboru w czerwcu 1567 r. król wraz z kanclerzem ruszył na Litwę przez Kamieńczyk, Ostrów i Zambrów. Po dłuższym pobycie w Knyszynie władca dotarł w październiku do Mołodeczna.
Biorąc pod uwagę styl życia Zygmunta Augusta oraz tytaniczną pracę związaną z wypełnianiem obowiązków państwowych, to aż dziwi bierze, że do około 1565 r. król trzymał się całkiem dobrze i wyglądał w miarę młodo. Zbliżając się jednak do pięćdziesiątki, ten zawsze niezbyt mocarnej budowy monarcha, począł w ekspresowym tempie podupadać na zdrowiu. W kwietniu 1567 r. król przybył do Warszawy, do której zjeżdżał często i podobno ją lubił. Nie omieszkał odwiedzić swej siostry Anny, ta zaś widząc stan brata, gorzko zapłakała.
PODATKI ZA PANOWANIA ZYGMUNTA II AUGUSTA. CZĘŚĆ III cały artykuł